Zakochana biblioteka
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 14 luty 2017 23:28
- Poprawiono: piątek, 17 luty 2017 23:50
- Agnieszka Kwasiborska
- Odsłony: 728
Zakochana biblioteka
Do Walentynek zwykłam odnosić się, mówiąc delikatnie, biernie.
Ot, kolejny zachodni trend, fanaberia oblana czerwoną masą lizakową w kształcie serca. Przy tym rozmiar lizaka świadczy o rozmiarze uczucia. Punktem kulminacyjnym, jak się można domyśleć, są mdłości i , niestety, zbędne kilogramy w obwodzie obdarowanej wybranki.
Aż tu nagle pełne olśnienie. Przecież tu chodzi nie o masę cukrową, dosłownie i w przenośni, lecz o najważniejszą w świecie rzecz. Dopadam do półki z poezją. Szybko wertuję tomiki klasyków. Moja teza się potwierdza. Życie bez miłości to nie życie nawet dla noblisty w dziedzinie literatury.
Nie chodzi tu wcale o „szukam królewicza” z koszulki jednej z naszych uczennic.
„Snuć miłość…
Po ziemi ją rozsypać, jak zboże się sieje.
Ludziom piastować, jako matka swych piastuje.
Stąd będzie moc twa…” Powiedział kiedyś Adam Mickiewicz.
A jeśli już o owej koszulce mowa to
„…miłość dawno przybiegła i uklękła przy nas
Spokojna bo szczęście porzuciła ciasne
Spróbuj nie chcieć jej wcale
Wtedy przyjdzie sama". ( Jan Twardowski, "Czekanie")
A na koniec krótka rada Wisi Szymborskiej:
„ Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.
Z tą wiarą lżej im będzie żyć, i umierać.”
Na naszych Walentynkach literackich panowała niesamowita atmosfera. Po prostu promieniowało miłością. To taki mały walentynkowy prezent, który zorganizowałam wspólnie z księdzem Piotrem Wasilewskim i naszą szkolną mamą - Joanną Jankiewicz.
Zażartowałam sobie niewinnie, że kto spróbuje naszego walentynkowego poczęstunku na pewno się w kimś bądź w czymś zakocha.
I co słyszę? Basia Bułatewicz z kl.2b S.P. z radosną miną oznajmia mi, że zakochała się w chruścikach różanych pani Jankiewicz.
Dziękuję wszystkim za piękne walentynki. Powiesiłam je gdzie się da, ku pokrzepieniu serc strapionych.
Joanna Czaban