Wsparcie książkowe z dalekiego Stawropola.

 Wsparcie książkowe z dalekiego Stawropola

                                                    

   „Nie pragnę wdzięczności, niech to będzie prezent w imieniu mojej mamy dla jej ojczyzny. Gdy będziesz w cerkwi zapal, proszę świeczkę za jej zdrowie. Wspomnij też duszę mojej babci Anny i niewinnie zamordowanego Aleksandra Doroszkiewicza z Nietupy.

Nie ma dnia bym nie wspomniała Polski a szczególnie Krynek” - pisze w liście do mnie Karina Borisienko ze Stawropola. Poznałyśmy się zeszłego lata w Krynkach. Przyjechała na ojcowiznę. Po raz pierwszy. W młodości zakochała się w Sewerynie Krajewskim . Na jego piosenkach nauczyła się całkiem poprawnego polskiego. Jej babcia wraz ze swymi dziećmi musiała tuż po drugiej wojnie światowej opuścić rodzinną Nietupę i udać się za naszą wschodnią granicę. Do Polski nigdy już nie powróciła.

Poprosiłam Karinę o wsparcie naszej biblioteki szkolnej. Odpowiedziała natychmiast.

Teraz możemy „szlifować” rosyjski na pięknych wydaniach baśni Afanasjewa, Puszkina, Gaufa, Andersena, śmiać się wraz z bohaterami nowelek Nosowa, jak również podążać tropami Sherlocka Holmesa czy Robinsona Kruzoe.

Na dnie paczki znalazłam piękną pocztówkę świąteczną i czekoladki. Leżą pod biblioteczną choinką kusząc wszystkich odwiedzających.

Joanna Czaban

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz